wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 15 - What's Your name?

Kolejny rozdział z wątkiem o Sudze i Jinie, troszkę później niż planowałam, ale to z powodu braku czasu. Teraz postaram się dodawać regularnie. Przy tym wspomnę, że zbliżamy się do końca tego ff. 
Jak zawszę proszę o komentarze. ~

Jin:

Przekręciłem się na bok i poczułem jak coś krępuje moje ruchy. W pewnym momencie przestraszyłem się, ale do moich nozdrzy doleciał dość mocny, intensywny zapach, który znałem. Uchyliłem lekko jedno oko i zamarłem. Czy naprawdę właśnie leżałem w ramionach Sugi? Poważnie? Zerknąłem dla upewnienia pod kołdrę , mieliśmy na sobie bieliznę, więc nie doszło do niczego więcej. Odsapnąłem z ulgą. Dopiero co się pogodziliśmy, nie mogłem dopuścić by znów to zepsuć. Nie chciałem znów być daleko od niego. Nie przeżyłbym tego 
w momencie, gdy już było tak dobrze. Spojrzałem na wciąż śpiącego chłopaka, który teraz pochrapywał cicho. To było naprawdę urocze i natychmiast przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Gdy tańczyliśmy na środku ulicy, jakby nigdy nic. To był najwspanialszy taniec, lepszy od wszystkich poprzednich. Później jakby nigdy nic wróciliśmy do naszego byłego -wspólnego mieszkania, śmiejąc się i nie myśląc o niczym. Po prostu byliśmy szczęśliwi, bez względu na wszystko. Nie było żadnych podtekstów, zachowywaliśmy się po przyjacielsku. Może trochę bliżej, ale wciąż nie jak para, albo zakochani. Zarumieniłem się, miło byłoby zachowywać się jak dwójka zakochanych nastolatków, tylko ja i Suga, i cały świat daleko za nami. Odchrząknąłem, a on poruszył się obok mnie, trochę mocniej zaciskając swoje ręce wokół mnie. Spojrzałem na niego, a on powoli otworzył oczy i wyglądał na lekko zaskoczonego. Nie, on wyglądał na bardzo zaskoczonego, a moje serce stanęło. A jeśli znowu coś popsułem? Jeśli uwierzy, że znów się przespaliśmy, jeśli znów nie będzie chciał ze mną rozmawiać?
W tym momencie chciałem stamtąd wybiec, uciec daleko. Żeby tylko on znów nie krzyczał, żeby nie wyzywał tak jak ostatnim razem. Nie chciałem znów słyszeć tej wiązanki w moim kierunku, która padła już raz z jego ust. Patrzył na mnie przez moment zszokowany, po czym po prostu zmrużył oczy i jego głowa znów opadła na poduszkę. Czekałem aż zacznie krzyczeć. Czekałem, aż zacznie mnie wyzywać, ale on po prostu leżał 
z zamkniętymi oczami, myśląc nie wiadomo o czym i nawet nie poluzował uścisku.

- Dzień dobry. - szepnąłem niepewnie, nie wiedząc czy aby na pewno powinienem się odzywać. 

- Która godzina? - spytał w odpowiedzi, jakby nigdy nic. Spojrzałem na zegarek.

- Dziewiąta. 

Mruknął i spojrzał na mnie znów. Przechodziły mnie ciarki, gdy jego czekoladowe oczy błądziły po niezakrytych częściach mojego ciała. Trochę jakby mnie mierzył, choć bardziej wyglądało to na zwyczajne sprawdzanie w jakim stanie jest moje ciało. Po chwili zerwał się 
z łóżka i powolnym krokiem zaczął zmierzać ku drzwiom. 

- Dokąd idziesz? - bałem się, zadając to pytanie. Nie chciałem się narzucać, ani nic, ale bałem się, że jest zły. 

- Zrobić śniadanie, chudzielcu. Masz pięć minut, a potem widzę cię w kuchni. - odparł najzwyczajniej w świecie i znikł za drzwiami. Nie mogłem się nie uśmiechnąć. Wreszcie się dogadaliśmy i nawet dostanę śniadanie. Może nie do łóżka, ale dostanę. Wstałem czym prędzej i zdałem sobie sprawę z tego, że nie ma tu już moich ciuchów. Wsunąłem na siebie spodnie i stałem tak na środku pokoju nie wiedząc co zrobić. Nie mogę tak po prostu wziąć jego koszulki, a moja jest naprawdę, naprawdę nieświeża. Wczoraj byłem tak zestresowany, że pociłem się jak nigdy. W samych spodniach udałem się do kuchni, gdzie Suga zaparzał właśnie kawę. Usiadłem po cichu na moim starym miejscu i obserwowałem, jak  podsuwa mi pod nos talerz zapełniony jedzeniem. 

- Masz to zjeść, albo masz przejebane. Wszystko ma zniknąć. - oznajmił poważnym tonem 
i wyszedł z kuchni. Odsapnąłem ciężko, bo nigdy nie dam rady zjeść aż tyle. Kiedyś to nie byłby problem, ale teraz mój żołądek był przepełniony po paru większych gryzach. Mimo to wciskałem w siebie kolejne, z czasem czując jak aż zaczyna mi się cofać. Byłem przepełniony
i na sam widok jedzenia robiło mi się niedobrze. Ale Suga wścieknie się, jeśli tego nie zjem. Dlatego wcisnąłem kolejny kawałek do ust i z trudem wszystko przełknąłem. Z obrzydzeniem obracałem ostatniego tosta w ręku, gdy coś zasłoniło mi widok, opadając na moją głowę. Chwyciłem kawałek materiału i spojrzałem pytająco na chłopaka, który stał teraz koło mnie. 


- To coś ludzie nazywają bluzką. Masz ją założyć, żeby nie było ci zimno. Każdy ziemianin tak robi. - oznajmił, a ja zaśmiałem się cicho, bo jego ton był zupełnie poważny. Po chwili przypomniałem sobie o kawałku jedzenia, który trzymałem w drugiej dłoni i znów spojrzałem na niego, tym razem ze skruchą.

- Już nie mogę. - wybełkotałem, a on jedynie zmierzył tosta i nawet nie zauważyłem kiedy, jego usta porwały go z mojej ręki. 

- Ubieraj się, zaraz wychodzimy. - poinformował mnie po chwili, gdy już zjadł resztkę mojego śniadania. Spojrzałem na niego pytająco.

- Dokąd?

- Do Jimina.

 - Po co?

- Po twoje rzeczy, maluszku. Nie możesz do końca życia chodzić w moich koszulkach i jednej parze spodni. - zaśmiał się i duszkiem wypił swoją kawę, która zdążyła właśnie wystygnąć. 

Suga:

Jimin zmierzył nas od stóp do głów i posłał nam lekko niezrozumiałe spojrzenie. Poinformowałem Jina, aby poszedł się spakować, a ja poczekam tu na niego. Chłopak zniknął gdzieś za drzwiami pokoju, a ja oparłem się powoli o stół.

- Jesteście razem? - wypalił posyłając mi rozbawiony uśmiech.

- Co? Nie, oczywiście, że nie, o czym ty w ogóle mówisz. Po prostu się pogodziliśmy, tyle.

- Wparowaliście tu przed południem, uśmiechnięci od ucha do ucha, oblepieni. Jin w twojej koszulce, ty szczęśliwszy niż kiedykolwiek, informując mnie, że on  do ciebie wraca. Nie wiem czy wiesz, ale z daleka wyglądacie jak para.

- Pieprzysz głupoty, bo pewnie wciąż jesteś pijany. Nie wiem co masz na myśli. Jesteśmy po prostu szczęśliwi, że znów między nami jest normalnie. A maluszek ma moją koszulkę, bo jego była brudna. To chyba zupełnie normalne, ty zrobiłbyś tak samo i nie byliśmy oblepieni.
Po prostu wygodnie mi było trzymać go... no... w pasie.


- Winny się tłumaczy, Suga. Poza tym maluszek? - wybuchł śmiechem powtarzając moje słowa.

- Co jest w tym śmiesznego? Nazywałem go tak już wcześniej. Przestań wymyślać. 

- To ty wymyślasz, ale niech ci będzie. Skoro tak uparcie bronisz się prze faktem, jak bardzo twój wzrok lubi spoczywać na jego tyłku. - zażartował, a ja lekko uderzyłem go w ramię.

- Nie patrzę mu na dupę! To jest, prawdziwe, głębokie. 

- Głębokie? - znów się zaśmiał, a ja oblałem się rumieńcem, mały zboczeniec. 

- Tylko jedno ci w głowie! Miałem na myśli uczucie.

Przytaknął i uważnie się we mnie wpatrzył. Jego wzrok wiercił mi dziurę w brzuchu, 
a arogancki uśmiech sprawiał, że zabijałem go w myślach. 

- Co?! Zakochałeś się, że tak mnie obserwujesz?- wybuchłem wreszcie. Naprawdę mnie już denerwował. Co on sobie w ogóle myśli?

- Nie, po prostu cieszy mnie, że dojrzałeś. 

- Idiota z ciebie i tyle. 

Zapewne miał ochotę coś odpowiedzieć, ale w pomieszczeniu znalazł się uśmiechnięty Jin. Jeśli wyglądam tak samo głupio jak on, to nie dziwi mnie w sumie reakcja Jimina. Zabrałem od niego torbę upierając się, że dla niego jest zbyt ciężka. Była, jego kruche ciałko uginało się pod jej ciężarem, a ja po prostu nie mogłem na to patrzeć. Jimin był w stanie jedynie posyłać mi stertę dwuznacznych uśmiechów, gdy zmierzaliśmy do drzwi. Nie byłem z nim, to była prawda. Nie patrzyłem się mu nigdy na tyłek, to też prawda. Naprawdę Jin był dla mnie kimś specjalnym i nie umiem tego opisać. Nie umiałem myśleć o nim na tle seksualnym, nie umiałem jednak po prostu traktować go jak przyjaciela. Był jak mały aniołek, którego w jakiś sposób chciałem mieć zawsze obok, a z drugiej strony specjalnie nie dopuszczałem zbyt blisko, by przez przypadek nie połamać mu skrzydeł. Znam siebie, wiem jak nisko mogę go pociągnąć za sobą. Na dnie nie ma dla niego miejsca, więc w pewien sposób wolę czasem robić kroczek w tył. Choć później i tak wiem, że nie będę w stanie nie zrobić dwóch kroków
w przód, aby znów opleść go ramieniem i wdychać lekki zapach nieba. Trzask drzwi 

i uważnie wpatrujący się we mnie jego wzrok. Przekręciłem głowę w jego stronę i posłałem mu delikatny uśmiech. Nawet nie wiem kiedy moja ręka spoczęła na jego policzku, a moje usta delikatnie napierały na niego. Subtelny taniec, w którym złączyły się nasze języki sprawił, że mimowolnie zamruczałem. Dlaczego przy nim staję się taki bezbronny? Dlaczego jego delikatna osóbka działa na mnie jak lek na ból głowy? Jego dłonie, wplecione w moje włosy, otumaniły mnie i sprawiły, że wszystkie zmysły szalały. Straciłem poczucie czasu, 
a nawet poczucie własnej wartości. Po prostu jego wargi delikatnie masowały moje, a język ocierał się o mój i w tej chwili to było jedyne co zaprzątało mój umysł. By każdy pocałunek był lepszy od poprzedniego. Mruczał głośniej ode mnie uświadamiając mnie 
w przekonaniu, że to co robię wychodzi mi. Odsunąłem się niechętnie czując, jak zapiera mi dech w piersiach i już długo nie wytrzymam. Spoglądając na niego przelotnie, odpaliłem silnik. Jechaliśmy w ciszy, którą przerywało jedynie cicho nucenie czegoś przez chłopaka. 
Po dojechaniu do domu Jin udał się do swojego starego pokoju, aby rozpakować swoje rzeczy. W tym czasie wstawiłem wodę na kawę i przypomniała mi się jedna ważna rzecz. Bandaż na jego ręce. Na początku uważałem to za coś błahego, ale zaczęło do mnie docierać, że żadne wyjaśnienie nie jest dość wiarygodne. Wbił mu się kawałek szkła, ale po co od razu bandaż? Wystarczyłby plaster. A jeśli to coś naprawdę poważnego powinien pójść do szpitala, natomiast ja nie wiem o niczym takim. Pierwszym o kim pomyślałem był Jimin. Że też wcześniej o tym nie pomyślałem i nie zapytałem, gdy byliśmy u niego.

- Słucham cię, mój mały zakochańcu. - jego głos był nieźle rozbawiony. Gdybym mógł, przyłożyłbym mu. 

- Spierdalaj, Jimin. Nie mam czasu ani ochoty na twoje żarty.

- No, no, no. Tylko mi nie mów, że już się pożarliście.

- Co zrobił sobie w rękę?

- W rękę? O czym ty mówisz?

- Mówię o bandażu na jego nadgarstku. Co to?

- Och, to... No wiesz, to nie jest raczej rozmowa na telefon.

- Jimin, nie przyjadę do ciebie znowu, mów teraz.

- No... Wiesz, przez pewien czas Jin miał skłonności do... samookaleczania się.

- Samo... Ciął się?

- Tak, to był główny objaw. Ostatnimi czasy jest już lepiej, więc nie kazałem mu iść do jakiegoś psychiatry, ani nic. Więc nie zmuszaj go do tego jeśli nie zauważysz żadnych nowych blizn. 

- Dlaczego mi nie powiedziałeś?

- A dlaczego miałem?
"Hej, Suga, twój kumpel wpadł w depresję, samookalecza się, nie je, nie pije, wpada w anoreksję bądź bulimie, poza tym myślę, że ma jakąś chorobę psychiczną. Ale nie martw się, bo jak wrócisz nic mu nie będzie." Serio chciałeś to usłyszeć?


- Wolałbym wiedzieć. Z resztą... -  przerwałem. Jin wszedł powoli do kuchni i posłał mi pytające spojrzenie. Nie chciałem by wiedział, że wypytuję o niego Jimina. To byłoby głupie. - Muszę kończyć, spotkamy się jakoś niedługo, jutro w szkole. Podjechać po ciebie, czy ty podjedziesz, czy jak?

- Podjadę, po drodze zgarnę jeszcze Kookiego, o ile TaeTae nie będzie się bawił 
w kochającego chłopaka i sam go nie zabierze do szkoły. - zaśmiał się. No tak, TaeTae szaleje na punkcie chłopaka, więc nie zdziwi mnie jeśli specjalnie wstanie wcześniej tylko po to, żeby zawieść go do szkoły. Naprawdę, oni są słodcy aż do obrzydzenia. 

- Mhm, no tak. To na razie.

Nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłem się i zauważyłem, że Jin siedzi w salonie, szukając czegoś w telewizji. Usiadłem obok niego, uprzednio zalewając kawę. Wciąż moją uwagę przykuwał bandaż na jego ręce. Rzucał mi się w oczy i nie dawał o sobie zapomnieć.
W pewnym momencie jakoś tak samoistnie chwyciłem jego rękę i zacząłem odwiązywać bandaż. Chłopak spojrzał na mnie zmieszany i próbował zabrać swoją rękę, ale nie pozwoliłem mu na to. 


- Suga, daj spokój. To nic, naprawdę, zostaw to, Suga. - upierał się, ale mimo to wreszcie rozwinąłem bandaż do końca. Moim oczom ukazał się rząd nierównych kresek. Niektóre były widocznie stare, a inne zupełnie świeże, jakby robione tuż przed imprezą. Naprawdę, gdybym chciał je policzyć byłoby ciężko, bo zaczęły wręcz nachodzić na siebie. Spuścił głowę i uciekł gdzieś wzrokiem. Powoli, drżącą dłonią przejechałem po paru ranach. Teraz cała jego osoba wydawała mi się jeszcze bardziej delikatna i krucha. Tak niewiele potrzebne byłoby powoli go niszczyć. Uniosłem lekko jego rękę, jednocześnie nachylając się i zacząłem składać lekkie, subtelne pocałunki na rzędzie ran. Przymknąłem oczy i czułem, jak Jin drży lekko pod moim dotykiem. Po paru minutach spojrzał na mnie, a ja uniosłem głowę i nie wiedziałem jak mam go przeprosić za tą całą krzywdę, którą wyrządziłem własną głupotą.

- Mam ochotę strzelić ci przez łeb, maluszku. Nie chce widzieć tego bandaża już nigdy więcej, jasne? - przytaknął ruchem głowy, więc powoli przysunąłem twarz do jego policzka
i ucałowałem do delikatnie. Następnie moje usta zjechały na linię jego szczęki i podążały ku jego ustom. Aż wreszcie dotarłem do celu, do mojej ziemi obiecanej. 



16 komentarzy:

  1. Nowy rozdział *w*
    Jeszcze lepszy od poprzedniego *w*
    Znowu opisany "związek" Jina i Sugi ^-^ Oni są tacy słodcy ♥
    Jeszcze jak Yoongi zaczął rozwijać Jinowi bandaż to aż mnie ciarki przeszły TwT
    To było tak słodkie ^-^
    Blog się kończy? `w`
    Ale jak to? `w`
    Mam nadzieję, że założysz kolejnego, który dorówna zajebistością temu ♥♥
    Nie przedłużam >-< Życzę dużo weny i czekam na kolejny rozdział! <33
    ~
    PS Mam takie pytanko :D Jest z tobą może jakiś kontakt poza blogiem? Bo uwielbiam pomagać wspaniałym blogom takim jak Twój i chciałam zaproponować abym zrobiła może dla Ciebie szablon i nagłówek (teraz, skoro się kończy to może na nowy? TwT) oraz mogłabym betować rozdziały. Wiesz, dzięki temu unikniesz powtórzeń czy też zwykłych literówek ;)
    Proszę o kontakt ♥ Mnie można znaleźć na gg (48844858) oraz asku (AnotherKylie)
    Annyeong~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś udało mi się napisać ten rozdział, chociaż trudno było mi się za niego zabrać. ><
      Dziękuję bardzo i tak zgadzam się Suga i Jin są bardzo słodcy. ♥
      Nie, spokojnie. Blog się nie kończy, po prostu będą teraz nowe ff/one-shoty, na tym blogu. Więc nie zakładam nowego.
      ~~~
      Jasne, można mnie znaleźć na tym asku - http://ask.fm/Izumi159 i tutaj na gg: 50790406
      Właśnie myślałam o szablonie, nie ukrywam, że przydałby mi się. Zaprosiłam już na gg więc zaraz napiszę. :3

      Usuń
  2. OMO NARESZCIE! <33 Prawie codziennie sprawdzałam, czy aby przypadkiem coś się nie pojawiło, no i jest *___*

    Rozdział - świetny! Suga taki delikatny <3 omomomomo tyle feelsów *w*
    Piszesz na prawdę świetnie, do tego z rozdziału na rozdział coraz lepiej! :D Wszystko co piszesz, bardzo przyjemnie się czyta. :3

    Duuużo weny, nie kończ jeszcze, ten ff jest zbyt ZAJEBISTY! :C <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło. ♥
      Dziękuję bardzo.
      Kiedyś i tak trzeba byłoby skończyć to ff, ach i takie pytanie do Ciebie, z jakim paringiem byś chciała, żebym dodawała nowe one-shoty bądż ff? :3

      Usuń
    2. Uhu~ *w*

      Jeśli mogłabym prosić, to z paringiem Vga (V i Suga), mój ulubiony OTP XD <3

      Jeszcze raz Wenyy~~ ;*

      Usuń
    3. Zapraszam do zobaczenia nowego rozdziału. ~

      Usuń
  3. Doczekałam się *-* codziennie wchodziłam na bloga aby się upewnić czy może nie wstawilas nowego rozdziału :3 A teraz jest :D cudny jak zawsze a motylki albo dreszcze miałam cały czas c: polubiłam nawet parę Sugi i jina ^^ ale jednak vkook nadal na #1 miejscu xD
    Czekam na kolejny rozdział ^-^ i nie kończ za szybko :3 tak więc dużo weny i trzymam za słowo ze będziesz wstawiala juz regularnie <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, jak miło. <3
      Dziękuje, za te słowa. :3
      Więc na kolejny rozdział nie musisz czekać, bo już jest. ^^
      Dziękuję jeszcze raz. ~

      Usuń
  4. Aaaa kocham Cię. Ty to specjalnie robisz, bo ja wiem, że chcesz wiadro. Ale spokojnie, dostaniesz je, nie tylko ze względu na ten cudowny rozdział, chociaż nie ukrywam, ja uwielbiam gdy rozpieszczasz swoich czytelników *w tym mnie* tak świetnymi pracami♥♥
    Po prostu jedno wielkie awww. I mnie oszukałaś, serce mi pękło gdy rozdział się nie pojawił *teraz je naprawiłaś*
    Yoongi jest tu cudowny i nic więcej o nim nie jestem w stanie napisać. A Jin to taka kulka słodkości i kruchości;;;
    Od samego początku zaskakiwałaś i nadal to robisz. Na szczęście nie było od razu wielkiej miłości.... i ej sama sie zaczęłam obawiać co zrobi Suga jak ogarnie, że śpi tuląc sie do Jina;;;;
    Oczywiście jak zawsze: pragnę kontynuacji.
    Boli mnie, że zbliżamy się do końca, ale to też dobrze. Z czasem braknie pomysłów i myśli się "co dalej napisać"
    Ja się wcale a wcale nie narzucam *nie no skąd* ale już czekam na następne opowiadania or jakiegoś shota, bo wiesz, ja tu taki fangirl Twój, że hoho.
    I co mogę jeszcze napisać? Na pewno się nie poddawaj, ale też nie pisz nic na siłe, bo najważniejsze to to, abyś Ty była zadowolona ze swojej pracy i powiedziała sobie w duchu "dobra robota"....... a jeśli jakieś wątpliwości masz to wiesz, ja zawsze z wiadrem ciepłych słów i komplementów wylece *co.ja.mam.z.tymi.wiadrami*
    Trzymaj się cieplutko i pamiętaj: ja tu still czekam na nowe dzieła *nie brzmi groźnie*
    Hm, a masz już jakiś pomysł co do następnego ff? *ciekawa i niecierpliwa*
    Ściskam, hugam i przytulam♡♥♡
    ~szu
    Jejciu, czekam na Twoje prace jak na jakiś comeback, tak bardzo ☆☆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho, znów długi kom. ♥♥♥
      Dziękuje, za to wszystko co tu napisałaś.
      Kiedyś i tak trzeba byłoby skończyć to ff. Po nim będę zazwyczaj pisała one-shoty, ale ficki też się znajdą.
      I teraz takie pytanie do Ciebie. Z jakim paringiem najbardziej byś chciała, żebym pisała nowe ff lub one-shoty? ^,^

      Usuń
    2. Ooh. Mój najukochańszy paring to TaeGi (Suga i V) ewentualnie YoonMin (Jimin i Suga) *Yoongi mój ub? Nie, no skąd*
      Jakbyś coś z nimi napisała, to bym się chyba posikała ze szczęcia;;; Od dłuższego czasu pragę ff z nimi ;_;
      Piszesz i jeszcze się pytasz o zdanie... no jesteś zdecydowanie za dobra♥
      ~szu

      Usuń
  5. Idzie Ci to coraz lepiej. ^^
    Ja nie chcę żebyś kończyła te ff ;w;
    To jest takie genialneee . ;w;

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję. ^,-
    Niestety kiedyś trzeba skończyć to ff.
    Po nim będę pisała one-shoty, może czasem też jakieś ff więc spokojnie.~

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć~~! *macha łapką* Wybacz, ale nie skomentuję wcześniejszych rozdziałów, bo wolę to jakoś w jedno tutaj skupić.
    To zaczynam!
    Tae i Kook... Ciekawe... Ciekawe... Z początku ten związek był całkiem ciekawy, czekałam na więcej czytając to jednym ciągiem. Więcej, więcej, więcej. Ale się zawiodłam. Otóż zachowanie maknae wtedy, gdy Tae wyznaje mu uczucia jest tragiczne. Nagle idzie pić, a wcześniej był taki zakochany. Jeszcze napalony na niego... Yhym... Kompletnie mi to do całości nie pasowało. W ogóle, kompletnie. Po tym jedynie "modliłam się", by w końcu jakoś wróciło do normy, a tu proszę na imprezie się okazuje, że jest to już super zakochana parka i takie tam. Trochę mi brakowało opisu w tych ostatnich rozdziałach... Ale nieważne. Jak na razie to stawiam pod jednym, wielkim, tłustym znakiem zapytania.
    Co dalej? Jin i Yoongi... Suga, ty skurwielu. Tu mi się wszystko podoba ;^; Wręcz rozpływam się po każdym ich ruchu... No i normalnie pragnę więcej. Znalazłam kilka błędów już nie mówiąc tu o zjadaniu literek, czy ortografii. We wcześniejszym rozdziale napisałaś, że Yoongi mówi, że to Tae powiedział mu o tym wszystkim, a coś pokićkałaś, bo mówił mu to Jimin... To to sobie sprawdź. No i mam kolejny błąd, ale czy to błędem nazwać można? Weź mi powiedz, czy zmieniłaś wzrost Jina? Maluszek dla Yoongiego? Słodkie i w ogóle, ale on ma z metr osiemdziesiąt... Trochę jednak wyższy od Yoongiego xD
    Co tu wytykać? Pracuj dalej, bo widać, że zaczynasz się wyrabiać, no i weny ci życzę~~ Powodzenia w pisaniu dalej~~
    *no i jeśli chcesz to zapraszam do siebie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, czekaj, czekaj. Weź proszę zaktualizuj podstronę tego opowiadania, bo masz tylko do piątego rozdziału, a jest ich o dziesięć więcej xD

      Usuń