Jak zawsze proszę o komentarze ;)
Taehyung:
JungKook chwycił plecak leżący pod jego nogami i zaczął uważnie mi się przyglądać. Mimo to siedziałem nieruchomo modląc się, by wcale nie wysiadał z mojego samochodu. Miałem ochotę wrócić z nim do domu i spędzić cały dzień na rozmowach i wygłupach. Zauważyłem jednak jak ręka chłopaka wędruje na drzwi szukając klamki. Właściwie nie wiem, czy można to nazwać klamką, ale pomińmy ten szczegół. Odruchowo spojrzałem na niego i zamarłem. Siedział ze spuszczoną głową przygryzając wargę i wyglądał niezwykle uroczo. Chyba zauważył, że się mu przyglądam, bo od razu posłał mi promienny uśmiech.
- Przepraszam, niespecjalnie mam ochotę tam iść. - głos mu trochę drżał. Kookie, powiedz słowo, a ruszę z piskiem opon i już nas tu nie będzie. Wystarczy jedno słowo. No dalej, JungKook! Nie każ mi czekać.
- Eh, dobra, to ja się już zbieram, miłego dnia. Ach, właśnie, może mógłbym wpaść do ciebie dziś po szkole? Obiecuje, że tym razem nie zwale ci się na głowę i wrócę szybciej do domu!
- Nie ma problemu, Kookie i ja ci również życzę miłego dnia. - Właściwie chciałem mu zaproponować, by ominął jeden dzień w szkole na rzecz "lepszego poznania się", ale gdy dokładniej to przeanalizowałem, to wydało się być egoistyczne. Mam prosić go by zawalał szkołę tylko dlatego, że nie mogę oderwać od niego wzroku i wciąż chciałbym go "przez przypadek" dotykać? Tak, to zdecydowanie jest egoizm. Co ja na to poradzę, że gdybym mógł już teraz wyznałbym mu wszystko co do niego czuję i poczułbym wreszcie tą ulgę? Chociaż to pewnie spowodowałoby jedynie, że JungKook wyśmiałby mnie i nie chciał znać. Nie chciałem kończyć tej znajomości tak szybko. Za bardzo mi na nim zależało i nawet gdybym musiał do końca świata udawać, że jest dla mnie tylko przyjacielem po to, aby móc spędzać z nim czas, to jestem gotowy na takie poświęcenie.
- Och, to świetnie. Więc do zobaczenia później, TaeTae.
- Do zobaczenia, Kookie. -uśmiechnąłem się do niego chcąc sprawić wrażenie radosnego,
w głębi serca jednak byłem załamany, że minie tak dużo czasu zanim znów się zobaczymy. Wiem, to tylko kilka godzin, ale mimo wszystko już myślałem, że chłopak wyjdzie, ten jednak cofnął się i znowu zamknął drzwi.
- Tae... Czy ty...
- Hm? - trochę się przestraszyłem. Wahał się jakby nie wiedząc czy powinien o to zapytać,
a jeśli odgadł moją orientację? Albo zauważył jak bardzo rumienie się, gdy jest zbyt blisko? Och nie, nie, TaeTae masz paranoje.
- Jesteś pewien co do tego naszego wspólnego mieszkania? To znaczy... Znamy się kilka dni
i nie chce sprawiać ci problemów, więc...
- To żaden problem, Kookie. To dla mnie sama przyjemność. Mam na myśli, że zawsze milej mieszkać z kimś niż samemu! - Świetnie Tae! Może jeszcze od razu powiedz mu, że jesteś na niego napalony. Naprawdę czasami nie wiem kiedy ugryźć się w język. Chłopak uśmiechnął się do mnie i poczułem jak zbliża swoją twarz do mojej. I nagle... matko, Jezu Chryste, Kookie! Nie mogę się uspokoić i czuję, że moja twarz przybrała kolor co najmniej dojrzałego pomidora. On właśnie pocałował mnie w policzek! A ja głupi jaram się tym jak dziecko.
- Dziękuje, kochany jesteś. - tyle tylko powiedział, po czym szybko wyszedł z samochodu zostawiając mnie w tym stanie. Nie mogłem mówić, myśleć, oddychać. Nic nie byłem w stanie zrobić. Siedziałem tylko wpatrując się w oddalającą się postać chłopaka. Gdybym mógł wybiegłbym za nim, zatrzymał go i namiętnie wpił się w jego usta, one wręcz prosiły się
o odrobinę pieszczot! Chwyciłem swój policzek i wciąż odtwarzałem w głowie te trzy słowa "dziękuje, kochany jesteś", "dziękuje, kochany jesteś","dziękuje..." Umieram, Kookie! Co ty ze mną robisz!? Zacisnąłem dłonie mocniej na kierownicy i ruszyłem. Do domu dotarłem po kilku minutach. Miałem naprawdę dużo czasu postanowiłem więc zdrzemnąć się jeszcze chwilę. W końcu spałem około pięciu godzin tej nocy, gdyż już o szóstej wstałem, aby zrobić Kookiemu śniadanie. Nie to, żebym miał coś przeciwko. Miło było patrzeć jak opycha się jedzeniem i marzyłem by widzieć takie rzeczy częściej. Obudziłem się jakoś o dwunastej
i stwierdziłem, że najwyższy czas wstać. Na moim telefonie czekała już na mnie miła niespodzianka. "Jedna nowa wiadomość od Kookie" - to potrafi umilić pobudkę i sprawić, że nabiera się ochoty do życia.
"Tae, właśnie mam nudną chemię, nie chce mi się tu siedzieć. Będziesz miał mi za złe, jeśli zerwę się
z ostatniej lekcji i przyjdę do ciebie szybciej? xx"
Oj ten Kookie, to uroczę i cieszę się, że chce spędzać ze mną czas, ale...
"Tak, nie możesz opuścić się w nauce! No chyba, że aż tak bardzo za mną tęsknisz. Mimo to nalegam, abyś wytrzymał. Zobaczymy się i tak, i tak, ach, właśnie. O której wpadniesz? Może załatwię sobie dłuższą przerwę i skoczymy gdzieś do kawiarni, co ty na to? xx"
Naprawdę miałbym to sobie za złe, gdyby przeze mnie zrywał się ze szkoły czy coś w tym stylu. Na następną wiadomość nie musiałem czekać długo. Sprawiła też ona, że na moich policzkach pojawił się lekki rumieniec.
"TĘSKNIE BARDZO! Eh, no ale niech będzie. Hej, TaeTae! W ten weekend jedziemy? Wow, nie mogę się doczekać. Jeśli będziemy mieli pokoje dwuosobowe to zamawiam pokój z tobą, co ty na to? Ach, wpadnę koło czwartej, no i miłego dnia w pracy! Ja już muszę lecieć, teraz jeszcze nudniejsza historia, umieram tu. xx"
Ten weekend zapowiada się naprawdę dobrze! Tak, Kookie, już nie mogę się doczekać, by znowu spać z tobą w jednym łóżku. Jeszcze pod wpływem alkoholu po jakiejś imprezie. Och byłoby gorąco, stop, Tae! Pamiętaj, że Kookie to dziecko! Nie myśl o takich rzeczach, nie wolno ci! Odetchnąłem ciężko i po raz ostatni zastanowiłem się co odpisać.
"Tak, ja też już nie mogę się doczekać. Właściwie sam chciałem ci to zaproponować. Nie martw się, też będę się dziś nudził w pracy. Ale mam nadzieje, że później umilisz mi ten dzień, powodzenia w szkole. Też za tobą bardzo tęsknie! xx"
Czułem jakieś ciepło na sercu. Odłożyłem telefon i poszedłem się przebrać. Cztery godziny później stałem już za ladą wyczekując na Kookiego, gdy chłopak przekroczył próg sklepu automatycznie moje oczy zaświeciły się. Był taki słodki, szczególnie gdy podszedł do mnie roześmiany i rozradowany niczym mały szczeniak. Gdyby miał ogon jestem pewien, że latałby on na wszystkie strony. Przytuliłem go szybko i trochę zdawkowo. Po prostu poczułem się nieswojo na wspomnienie tego niewinnego pocałunku w policzek. Rozmawialiśmy chwilę i nawet nie wiem kiedy zauważyłem rudą (przemalowaną oczywiście) czuprynę, której właścicielką mogła być tylko jedna osoba. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem Rose z reklamówką. Uśmiechnęła się do mnie i poprosiła bym podszedł na chwilę do przodu, gdyż w trakcie rozmowy z JungKookiem spacerowaliśmy na tyłach sklepu. Przeprosiłem chłopaka i udałem się do niej niezbyt wiedząc co tu robi.
- Witaj Taehyung, coś taki zdziwiony? Pisałam ci przecież, że dziś przyniosę ci te książki o które prosiłeś. Chyba nie przeszkadzam? - tu spojrzała znacząco na Kookiego, który bawił się właśnie swoimi rękoma. Wow, on jest naprawdę uroczy.
-Nie, nie, dziękuje, naprawdę chciałem je przeczytać, a w bibliotece nic nie było.
- Nie ma sprawy, ach, właśnie. Twoja siostra jest na ciebie trochę zła.
- Czemu? Wydawało mi się, że dobrze bawiła się nad jeziorem.
- Jest zła, że nie powiedziałeś jej o JungKooku. Przecież wiesz, że nie musisz ukrywać przed nią swoich związków. Ona będzie się cieszyć twoim szczęściem.
- Nie rozumiem, Kookie jest moim przyjacielem.
- Kłamczuch z ciebie, Tae, nie ładnie.
- Mówię poważnie, nic nas nie łączy. - czułem się nieswojo.
- Przecież każdy widzi, że na niego lecisz. - Och nie, naprawdę aż tak to widać!?
- Nie, nie prawda.
- Nie prawda? - tak, ona jest zbyt spostrzegawcza. Przybliżyła się do mojego ucha
i zamruczała cicho - Więc nie chciałbyś wić się pod nim z rozkoszy jęcząc jego imię? "Kookie... och, Kookie! Szybciej! Szybciej, Kookie! Och... Ooooch!" - wiem, że spłonąłem rumieńcem
i modliłem się jedynie, by Kookie nie usłyszał tego co mówiła dziewczyna. Swoją drogą świetnie naśladuje mój głos, nawet za dobrze. Wyobraziłem sobie dosłownie jak leżę pod nim i nie mogę opanować tej rozkoszy, którą on mi funduję i jego błyszczące, brązowe oczy, grzywkę posklejaną od potu i te dołeczki kiedy uśmiecha się sapiąc cicho moje imię. Stop, nie, wolno ci! Kookie to dziecko, jest uroczy, słodki, jak mały szczeniak! Nie wolno myśleć o nim w ten sposób! Ogarnij się, tylko czemu mój kolega wciąż mi przypomina o tym widoku? Odsunąłem się od niej natychmiast i spiorunowałem ją wzrokiem.
- Rose, ty zboczeńcu! Idź już!
- Haha, widzę, że twoja wyobraźnia już zaczęła działać. Nieważne, nie chce wiedzieć, ale nie bądźcie zbyt głośno w ten weekend.
Nim się obejrzałem, już jej nie było. Podszedłem do Kookiego, który był na szczęście nieświadomy tego, co robiłem z nim przed chwilą w moim umyśle.
- Przepraszam, Rose przyniosła mi książki i omawialiśmy... sprawy związane z weekendem.
- Och, coś nie tak?
- Nie, nie, będziemy mieli pokój razem. Rose będzie spała z Hyuną i Yuri. Uwierz, łóżko Yuri to nie zwykłe łóżko, to jest łoże królewskie!
- Och, hm..może... Wiesz, tak głupio wypaliłem z tym wspólnym pokojem. Pewnie wolałbyś spać z Yuri. - zadławiłem się powietrzem, że co?
- Z Yuri? Jak to z nią? Ja i Yuri jesteśmy tylko przyjaciółmi. Kookie, przyjaciele nie sypiają ze sobą.
- Nie? Więc kim jesteśmy?- Moje serce stanęło na chwilę, do czego on dąży?
- No, ale my będziemy ze sobą spać... tylko koło siebie... - było mi głupio
i jąkałem się. Kookie parsknął śmiechem, ale wydawał się inny.
- A co chciałbyś robić z Yuri? Też mówiłem tylko o spaniu razem. To ty zacząłeś coś sugerować. - fakt Tae, tylko jedno ci w głowie! Kookie po prostu stwierdził, że wolałbyś spać
z Yuri, bo wie, że jesteście bliskimi przyjaciółmi. A ty zacząłeś coś sugerować. Tylko czemu Kookie też zaczął się bawić w jakiś sugestie pytając kim jesteśmy, nie rozumiem. Za dużo myślę.

Yay!~ I znow rozdzialik^^
OdpowiedzUsuńOj TaeTae, Ty zboczuchu jeden, tylko seks Ci w glowie xD
Ale tu mnie zaskoczylas! Myslalam, ze V bd dominujaca str, a tu nagle czytam, ze wyobraza sie w roli pasywa.... No, zobaczymy co z tego wyjdzie xP
I po raz kolejny "Awww~", nasz kochaniutki Kook'ie dal calusa kosmicie, a ten az zdebial z wrazenia ♡ uroczo~
Ciekawa jestem tego ich weekendowego wypadu i tego co sie bd tam dziac :3
Zastanawia mnie tylko jedno, czemu czasem nazywalas Junga "Harry"?
Czekam na kolejny chapter.
Weny zycze!
Kiri^^
Dziękuje, znów ^^
UsuńAż przeczytałam jeszcze raz gdzie tam jest "Harry" .-.
i nie wiem czy ja jestem ślepa, bo nie widze tego ;---;
Czy tylko u Was pisze zamiast Kookie Harry czy u mnie jest coś nie tak.
Tak czy inacze następny rozdział wkrótce. ;)
Powiem, tylko tyle: Sraaam tęczą! ^^ To takie urocze! Kolejny świetny rozdział! Naprawdę mnie zadziwiasz. Przeogromny talent! Mam nadzieję, że wreszcie niedługo będą razem! Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na drugi rozdział! (^o^)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo :3
UsuńDziękuje. Teraz mam dużo czasu, więc często będę dodawała rozdziały c:
Ooo dotrzymałaś słowa! Jestem z Ciebie dumna B| :D No to rozdzialik świetny, jak każdy inny ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :3 ja chcę go juuuż :C wiem, wiem za dużo wymagam, ale jednak... no weź no nie znęcaj się nad moimi biednymi motylkami w brzuchu pozwól im pofruwać XDDDD nienawidzę czytać fluff'ów z tego względu, że zawsze jak je czytam to mam to uczucie jakby coś mi latało w brzuchu i nie mogę się go pozbyć przez długi czas potem.
No nic jak już wspomniałam wyżej: czekam na nexta i jak zawsze świetnie :>
Ja zawsze słowa dotrzymuję ^^
OdpowiedzUsuńNiebawem pojawi się nowy ^^ więc długo czekać nie będziesz :3
Dziękuje bardzo. ^.-
Już nie mogę się doczekać tego ich wyjazdu po tym co Tae sobie wyobrażal hahahah xddd oni sa tacy slodcy i uroczy. Masz naprawde wielki talent i mam nadzieję ze nie skończysz tylko na Whats your name ale napiszesz też inne świetne fanficki, które oczywiscie mogę byc o VKooku :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się, są słodcy i uroczy c:
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo.
Po "What's Your Name" mam zamiar napisać jeszcze jakieś ff o Vkooku, więc spokojnie ;)
Następny rozdział już w poniedziałek ^,^
Jest super! Jeju, ja chce juz dalej! *.* prosze, nie torturuj mnie i daj szybko next~!(T^T)(´,,•ω•,,)♡
OdpowiedzUsuńDziękuje :*
OdpowiedzUsuńJutro dodam kolejny rozdział ;)