sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 10 - What's Your name?

Od razu przepraszam za ilość wielokropków. 
Wiem, że to zachowanie nie pasuje do Sugi, ale musiałam jakoś
podgrzać to ff :')


Taehyung:

Przeciągnąłem się ospale na łóżku i zauważyłem stojącego już przy oknie Kookiego. 
Był odwrócony plecami do mnie, ale czułem, że czeka nas poważna rozmowa. Powolnie podniosłem się do pozycji siedzącej, a JungKook drgnął. Chyba sam bał się odwrócić. Wreszcie spojrzał na mnie, a ja myślałem tylko gdzie by się móc schować. Bylem przerażony na myśl
o tym, co on może zaraz powiedzieć. Jaki wykład może mi walnąć, jak bardzo wściekły może być, ale on wyglądał na spokojnego i nawet lekko smutnego. 


- Hej... Taehyung.

- Hej.

Poprawiłem się na swoim miejscu z nadzieją, że będzie kontynuował. Sam bałem się poruszać ten temat. 

- My... Ja... Wczoraj... Zapomnijmy o tym po prostu, dobrze?

Z jednej strony cieszyłem się, że tak lekko to przyjął. Z drugiej jednak gdzieś w środku łudziłem się, że może to mu się podobało. Że może coś do mnie poczuł. 

- Jasne. 

Kiwnął głowa, a ja wstałem aby się ubrać. Tak naprawdę miałem ochotę rzucić się teraz na niego, nie ważne jakby na to zareagował, ale resztkami sił powstrzymałem się, żeby teraz nie popsuć znów wszystkiego. Kiedy już byłem gotowy do normalnego funkcjonowania, Kookie wciąż nie ruszał się z miejsca. 

- Um... JungKook, która godzina?

- Jakoś przed pierwszą. Trzeba by zjeść śniadanie, albo raczej już obiad.

- Tak, nie wiesz może czy reszta coś przygotowuje? 

- Nie, ja... Też niedawno wstałem i jeszcze się z nimi nie widziałem. 

- No tak, wiesz, według mnie oni teraz zdychają na kaca, więc raczej sami będziemy musieli
o siebie zadbać. To znaczy... chyba pojadę do jakiegoś fast-fooda, więc jeśli chcesz możesz jechać ze mną. 


- Tak, jeśli nie masz nic przeciwko. 

Przytaknąłem i wyszedłem z pokoju. W kuchni o dziwo siedział Jin. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego, nawet zmartwiłem się o niego. 

- Hej, Jin. Jak się czujesz?

- Dupnie.

- Haha, czyżby kac? Słodko, a co z resztą?

- Yuri i Rose zdychają na kaca, a Hyuna się nimi zajmuje. Jessica i Jimin są za to gdzieś na mieście chyba.

- No tak, nasza dwójka abstynentów, a Suga?

- On... Wyjechał już.

- Już? Czemu tak szybko?

Wzruszył ramionami, ale ja byłem pewien, że coś przede mną ukrywa. Podszedłem bliżej 
i kucnąłem obok niego. Spojrzał na mnie pytająco.

- Pokłóciliście się?

- Nie, ja... Nieważne. 

- Jin, możesz mi przecież powiedzieć. Co się stało?

- Wczoraj w nocy... Byliśmy strasznie pijani, sam z resztą wiesz. I tam były dwa łóżka, ale... Byliśmy naprawdę pijani. Po prostu nagle byliśmy tak blisko. Chcieliśmy... Sam nie wiem czego, ale to działo się tak szybko. Po prostu nagle moje ręce... To mu się podobało, więc... On sam zaczął mnie rozbierać, a ja... Byliśmy tak napaleni... Jezu, Taehyung... On mnie nienawidzi...

- Przeleciałeś Suge?! - może krzyknąłem trochę za głośno, ale to mi sie nie mieściło 
w głowie.

- Ja... To nie tak... W sumie to on mnie przeleciał.

- Czekaj, czekaj. Suga cię przeleciał? To i tak dobrze, że jeszcze siedzisz na dupie. - parsknąłem śmiechem, choć wiem, że to nie było na miejscu. 

Jin zarumienił się i odwrócił wzrok. Nie musiałem pytać dalej. Domyśliłem się, że rano Suga wściekł się i dlatego się pokłócili. Zrobiło mi się go trochę żal, bo już od dłuższego czasu czułem, że młodszy nie jest mu obojętny. Co prawda on zawsze zaprzeczał, ale ja i tak wiem swoje. Co więcej wszystkie dwuznaczne sytuacje prowokował Suga, jakby dając mu do zrozumienia, że może na coś liczyć. Tylko on nie był tego świadomy, dla niego to była tylko zabawa, a Jin cierpiał przez to wszystko. Poklepałem go po ramieniu, wstając. 

- Jedziemy coś zjeść z Kookim. Chcesz się z nami zabrać?

- Nie... Przepraszam, nie mam humoru. 

- Ale gnicie tu i zamartwianie się też nie pomoże. No dalej, zbieraj się. Masz pięć minut. 

Odsapnął ciężko i wstał, aby udać się do pokoju. W tym czasie ja znalazłem mój telefon, którego wczoraj nie byłem w stanie znaleźć. W sumie wczoraj nie byłem w stanie czegokolwiek zrobić. Odsapnąłem ciężko i wsunąłem buty zauważając, że JungKook stoi już za mną zupełnie gotowy. Miał na sobie beżową bluzkę z napisem, który mówił coś w stylu "Give me a sign" - ( "Daj mi znak" ) i uśmiechnąłem się na samą myśl, że miło byłoby gdyby ten napis był do mnie. Do tego grafitowe spodnie z niskim stanem i trampki. Co jak co, ale Kookie umiał się ubrać tak, aby robiło mi się gorąco na samą myśl o nim. Zamyśliłem się na moment wpatrując się w dwa wisiorki, które zawsze nosił. Dopiero po chwili zauważyłem Jina. Kookie posłał mu zdziwione spojrzenie, a ja uśmiechnąłem się jedynie ciepło do niego. On teraz potrzebował nie myśleć o chłopaku, a siedzeniu tu samemu na pewno by mu tego nie ułatwiło. Na pewno to musiało być ciężkie. W końcu to jego najlepszy przyjaciel 
i domyślam się jak on musi się teraz czuć. Z drugiej strony Suga to skurwiel. Przecież obaj byli tak samo pijani, więc on nie ma prawa mieć jakichś pretensji do Jina. No i najwidoczniej mu też to nie przeszkadzało, bo przecież to on odgrywał rolę "faceta", a nie sądzę, żeby leżał
i krzyczał, że Jin ma przestać. Dam sobie rękę uciąć, że sam to zainicjował, a teraz zwala całą winę na młodszego, bo pewnie sam na siebie jest zły, że mu to się to tak podobało. Tylko do cholery dlaczego Jin musi przez niego cierpieć?! Przez jego honor i jakieś chore ambicje, bo przecież on "nie może być gejem". Sam kiedyś to powiedział, choć zaraz zaczął się tłumaczyć, że on nic nie ma do takich jak ja, ale on sam w sobie taki nie będzie. Pieprzy głupoty i tyle. Może i nie mam pewności, bo faktycznie w relacji jego z Jinem, tylko Jin zdawał się czuć coś więcej. Ale do cholery jasnej nie zwalajmy tego, że go przeleciał na fakt, że był pijany. Ludzie po pijaku robią różne głupoty, ale alkohol nie zaburza ich orientacji. Tak myślę, choć mam prawo się mylić. 


- TaeTae, Taehyung, żyjesz? Ziemia do Kima!

Myślami wróciłem do nich dopiero teraz, gdy jedna z rąk Jina spoczęła na moim ramieniu, druga zaś latała mi przed twarzą. Potrząsnąłem głową i udałem się do wyjścia. Na dworze było dość szaro i ponuro, choć podobno cały weekend miało świecić słońce. Powinienem się już chyba nauczyć, że nie wolno ufać prognozie pogody. Coś mi mówiło, że jeszcze dziś się rozpada, o ile nie będzie to nawet burza. Wsiadłem do samochodu i odpaliłem go, w tym czasie moi towarzysze kłócili się kto ma usiąść z przodu. Naprawdę, to dziecinne, co to za różnica kto gdzie siedzi? W końcu zdenerwowany Kookie wyminął Jina, ten jednak jakimś cudem znalazł się przy drzwiach szybciej i w efekcie końcowym to on opadł na siedzenie obok mnie. To mnie nawet trochę cieszyło, bo sama obecność Kookiego mnie peszyła, a im bliżej był tym gorzej się czułem. Całą podróż przebyliśmy w ciszy, a był to ten rodzaj ciszy, który nazwać można by "niezręcznym" i strasznie tego nie lubiłem. W restauracji, o ile można to tak nazwać, były może cztery osoby, nie licząc nas. Ja i Jin wybraliśmy stolik, podczas, gdy JungKook został wysłany do kasy z gotowym już zamówieniem co kto sobie życzy. 

- Hej, nie przejmuj się tak. Zobaczysz, że jeszcze Suga sam będzie cię przepraszał. 

- Nie sądzę... 

- Ja to wiem, wszystko będzie dobrze. 

Chłopak już otwierał buzię, żeby mi odpowiedzieć, gdy przerwał mu dźwięk sms'a. Zerknął na telefon i niemal natychmiast domyśliłem się, że nadawcą był Suga. Im dłużej czytał, tym więcej łez zbierało się w jego oczach. Poczułem, że coś jest nie tak, więc natychmiast zmieniłem miejsce, żeby być bliżej niego. Objąłem go ramieniem chcąc jakoś go wesprzeć, on jedynie położył głowę na moim ramieniu podając mi telefon, bym sam przeczytał. 

"Twoje rzeczy są już spakowane i gotowe, żebyś je zabrał. Nie obchodzi mnie dokąd pójdziesz, ale nie chce cię widzieć na oczy. Klucz zostaw pod wycieraczką, gdy przyjedziesz po torby. Nie martw się, mnie nie będzie do wieczora."

Aż mi dech zaparło, jak on mógł mieć taki tupet? Przecież to było ICH mieszkanie, nie tylko Sugi! On nie miał prawa wyrzucić młodszego. Poczułem jak moje ramię robi się mokre 
i dokładnie w tym momencie naprzeciwko nas usiadł Kookie z załadowaną tacką. Zmierzył nas wzrokiem, bo zapewne czuł się w tym wszystkim zagubiony. W końcu nie codziennie twój kumpel ryczy w ramię drugiego, tak bez powodu, a dla niego tak właśnie to wyglądało
i pewnie powinienem mu to wytłumaczyć, ale to nie był dobry moment. Pokiwałem więc jedynie głową by o nic nie pytał, a on na szczęście zrozumiał. Zabrał się za wykładanie jedzenia, a Jin w tym czasie postarał się jakoś wrócić do normalnego stanu.


- Wziąłem wam kubełek dla dwóch, bo na jedno wychodzi, a ten był tańszy i dorzucali picie.

- Jasne.  

Zjedliśmy w ciszy, choć co jakiś czas starałem się rozbawić starszego . Nawet czasem mi się udawało, choć zazwyczaj śmiał się wyłącznie z grzeczności. Do domu pojechaliśmy po około dwóch/trzech godzinach. Było może krótko przed piętnastą. Jak się okazało Jimin z Jessicą wrócili do domku, gdyż Jess miała jutro rano jakiś casting i chciała się jeszcze trochę przygotować. My też niedługo powinniśmy się zbierać, bo przecież jutro chłopcy na rano do szkoły, a ja do pracy. Trzeba jeszcze zabrać resztę bagażów Kooka i on też musi mieć trochę czasu na rozpakowanie się i takie rzeczy. 

13 komentarzy:

  1. Suga ty frajerze T.T oficjalnie wylatujesz z mojej bias listy...
    Żartuję no
    Ale nie rób mi z Yoongiego takiego frajera T.T
    Dobra wracając
    Rozdział mega jak zawsze, ale wydaje mi się jakiś taki krótki T.T ja chcę już nexta! Daj mi go ^^ teraz już :3 nie znoszę sprzeciwu :D
    Dobra poważnie mówię daj mi nexta T.T ja umrę jak nie wiem co będzie T.T do tego Suga... no nie mam słów na tego debila T.T

    OdpowiedzUsuń
  2. Haham widzę, że przeżywasz. ;;
    Next jeszcze nie napisany, wiec troche poczekasz .-.
    Ach i dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super :D
    BOŻE, MÓJ UB TAKIM DUPKIEM ;;;;
    Ja chce już dalej!! *w* Pisz szubko i duużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje.
    Tak wiem, to nie pasuje do Sugi, on nie jest taki w realu. Na szczęście to tylko fanfiction. Powinnam jutro lub w poniedziałek dodać kolejny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wowowowow
    Tae.......Kook...... ogarnijcie dupy i pogadajcie ze sobą *tak tak, to przez feelsy*
    Mój ub wkracza do akcji... i jest wielkim dupkiem, no nieźle.
    Rozdział jak zwykle świetny i fajnie, że nowa parka się robi (o ile można to tak nazwać, skoro Yoon nie chce patrzeć na Jina....ale ciii XD)
    Fabuła sie rozbudowuje i nie leci wszystko za szybko, za to ogromny plus.
    I jedno... czemu Jin jest tu młodszy? Oczywiście można zmieniać wiek, ale na początku nie ogarnęłam o co chodzi.
    Oczywiście duuuużo weny i coraz lepszych pomysłów (nie ma sprawy, możesz z Sugi takiego idiote robić XD przynajmniej coś się dzieje, a chyba wolę to niż miałby być słodki i puchaty *if u know what i mean*)
    Strasznie się cieszę, że tak często dodajesz rozdziały *^*
    Straaaasznie mocno huuugam i ściskam i przytulam i wszystko co z tym związane♡♥♡
    ~szu

    OdpowiedzUsuń
  6. To tylko ff, Suga taki w realu na szczęście nie jest. ;;
    Dziękuje bardzo za miły kom.
    Tam jest, że Jin jest młodszy? ;; Musiałam się pomylić. To pewnie przez to, że to Jin miał grać tego "złego", ale jeszcze bardziej mi to nie pasowało, wiec zmieniłam na Suge i może dlatego coś przeoczyłam.
    *Wtulam się* haah. :3
    Btw. rozdział jutro lub w poniedziałek ^,-

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaaał >w< Świetne opowiadanie~
    Tylko mój słodki Szugar taka szmata ;__; No nic poczekamy, zobaczymy co będzie dalej z nim z Jinem :3
    TaeTae przeleć w końcu Kooka XDDDD
    Hwaiting!~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :*
      Też kocham Suge >< ale to tylko ff na szczęście :D
      Nowy rozdział już jest więc zapraszam. ~

      Usuń
  8. No i znów świetna robota ^-^ Boże kocham cie :*
    A co do Sugi.. xD haha :p o ja nie mogę xD bosz taki inny xD
    a taetae i kookie niech się ogarną >~< pogadaja i będzie git xD ale zgaduje ze dopiero coś w spolnym mieszkaniu coś wyniknie :') chyba ze mnie zaskoczysz xD
    jeszcze raz : kocham cię i to opowiadanie ^-^ życzę weny i czekam z mega niecierpliwością na kolejny (może ciut dłuższy :3)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, o jej, jak miło *>*
      Już dodałam dziś rozdział, więc zapraszam do czytania :*
      Rozdział jest krótki >< Nie mogłam nic innego wymyślić, wybacz.

      Usuń
  9. Kyaa~~ zawsze będę czekać na nowe rozdziały tego opowiadania <3 Kocham jak ich tu wykreowałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Więc na następny nie musisz czekać, bo już dziś dodałam. ;)
    Dziękuje bardzo. :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, dzisiaj krotko, bo nie wiem na ile neta starczy, a kolejny rozdz czeka^.-

    No ej, Tae, ogarnij sie z mlodym i pogadajcie jak ludzie, bez tego nic miedzy wami nie wyjdzie!

    Dzieki wielkie za zrobienie z mojego biasa dupka -.- xP Czemu przewaznie to z moich biasow sie takich sku*wieli robi? xp
    Suga, jest beznadziejny! Jak mogles byc takj podly dla kochanej ksiezniczki! Masz mi go w tej chwili przeprosic, blagac na kolanach o przebaczenie, a gdy ten Ci je da to masz mi mu zafundowac najlepszy seks w jego zyciu! XD

    Tak, tak. Znow mi feelsy uderzaja do glowy, wybacz^^'

    Dobra, biore sie za kolejny rozdz^^
    Kiri

    OdpowiedzUsuń